Czym jest sen?
Sen jako nieodłączny element życia każdego człowieka, stanowi średnio 35% czasu naszej egzystencji. W zasadzie jest on potrzebny dla regeneracji naszego organizmu, posprzątania niekorzystnych czynników przemiany materii. W żargonie informatycznym można dodać – czyszczenia pamięci z plików tymczasowych naszego systemu i defragmentacja. Nie da się bez niego obejść ale można próbować skrócić czas jego trwania. Krótsze spanie niestety powoduje, że czujemy się kiepsko, trudno się skupić, robić kreatywne rzeczy, traci się radość z wykonywanych czynności, spada pamięć i koncentracja. Zatem czy jest sens skracać tak ważny czynnik?
Sen polifazowy i zyski w czasie
Chciałbym się bliżej przyjrzeć snu polifazowemu. Stosowałem go jakiś czas, polega on na podzieleniu snu monofazowego (spanie jednym ciągiem na dobę) na minimum dwa i więcej etapów ale całościowo trwających krócej. Zwyczajowo 9h snu da się zamienić na 2h w ciągu doby. Daje to spore możliwości czasowe, które można wykorzystać na dowolne zajęcia.
Na pewno każdy pamięta jako dziecko tzw: “leżakowanie” w przedszkolu. Robili to po to aby dziecko zwiększyło swoją koncentrację i powiedzmy lepiej się rozwijało, jednocześnie dając wytchnienie przedszkolankom. Studenci są przykładem osób, które często dosypiają. Nadrabiają tym samym niedobory snu. Myślę, że każdy jest wstanie potwierdzić, że taka drzemka dobrze wpływa na uczenie się do sesji. To pozwala oczyścić myśli i skupić się na nowych rzeczach z większą intensywnością.
Nie wiedzieć dlaczego, z chęcią robią to mężczyźni dużo bardziej niż kobiety, zwłaszcza po posiłku, który wzmaga senność. Płci męskiej jest dużo łatwiej spać polifazowo, jakby urodzili się z predyspozycją robienia drzemek. Przyczyna tego leży zapewne w genetyce. Kobiety zwykle śpią za długo albo nie potrafi usnąć w odpowiednio krótkim czasie i się irytują, przez co wybierają kolejną kawę. Moim zdaniem to wszystko można uregulować, tylko trzeba poznać lepiej swój organizm.
Poczucie zmęczenia i lagi myślowe, otumanienie itp… są odczuwane zwykle w momencie zmęczenia, wówczas powinniśmy zaplanować drzemkę. Krótkie spanie powinno trwać do 26 minut, a długie 1.5h. W spaniu krótkim nie dochodzi do trybu głębokiego snu, a w długim wybudzamy się po fazie głębszej. Organizm sam zacznie nas lekko przygotowywać i trzeba skorzystać z tego momentu. Wybudzenie się w trakcie głębokiego snu jest nieprzyjemne, mamy wrażenie ospałości i czasem bólu głowy. Doprowadzenie się do stanu użyteczności może potrwać bardzo długo, nieraz wymagana jest kawa. Dlatego tak ważna jest odpowiednia długość spania. Oczywiście do wybudzenia należy używać budzika, o łagodnym narastającym tonie, to dość ważne.
Rodzaje snu polifazowego.
Żółtym kolorem zaznaczyłem czuwanie a ciemnym spanie. Podpisy są na dole każdego wykresu.
Jak mi się spało Evermanem 2
Ogólnie jestem przyzwyczajony do spania metodą dwufazową, dlatego łatwo mi było przejść do metody Everman 2. Najlepiej zaczynać od najłatwiejszego trybu i z czasem dążyć do stopniowego obcięcia godzin snu. Fazę Everman2 miałem trochę przesuniętą, to znaczy, że po 4.5h snu byłem 9h na nogach. Ostatnia godzina była już dość ciężka, co trochę utrudniało powrót z pracy. Starałem się wtedy jeździć więcej rowerem, aby trochę oszukać organizm, który domagał się snu, czekając na fazę drzemki. Całościowo spałem w granicach 5h na dobę, trwało to może 2-3 tygodnie, kiedy przeszedłem do fazy Everman3.
Everman 3 ciąg dalszy
Faza ta zakłada 3x drzemka i jeden dłuższy sen, jest to dość trudny etap. Podczas pracy musiałem robić obowiązkową drzemkę na 20 minut. Senność w tym trybie przychodziła już bardzo szybko, w ciągu 15 minut przed spodziewanym czasem drzemki po prostu dostawałem ogromnego laga, jakbym nie spał 2 dni. Ten tryb był dość uciążliwy, należało pilnować z zegarkiem w ręce tego okresu i znaleźć zawczasu miejsce do spania. Zwykle starcza rozkładany fotel w samochodzie i przede wszystkim cisza. Jeśli nie uda się usnąć w spokoju, to trzeba czas spania wydłużać, a zwykle nie wiadomo o ile, przez co łatwo zapaść w sen głęboki.
Wybudzania po drzemce i reakcja organizmu
Naprawdę towarzyszy temu super uczucie, po wybudzeniu powinieneś być rześki i wypoczęty. Jeśli spałeś odpowiedni czas to otwarcie oczu i góra 2 minuty na ogarnięcie powinno wystarczyć. Tu też dochodzi mały dysonans poznawczy, bo po 26 minutach niewiele się zmienia w otoczeniu, organizm może to traktować jako kolejny dzień. Z fazy potwornego laga jesteś chętny do pracy jak po ostrej kawie tyle, że bez kołatania serca. Po kilku tygodniach dochodzi dodatkowe odczucie jakim jest utrata świadomości czasu. Coraz trudniej jest odróżniać dni od siebie, ma się wrażenie, że tylko wstajesz, chodzisz spać i funkcjonujesz. Na pewno można wiele zrobić, bo po każdej pobudce ma się siłę do wielu rzeczy. Jednak minusem są przedziały czasowe, w których możemy zrobić coś konkretnego. Pracę i zajęcia należy dzielić na etapy aby łatwo było je przerwać. Nie jest łatwo umówić się do kina, na piwo czy na dłuższą eskapadę. Zawsze trzeba mieć w pogotowiu miejsce do spania.
Siedząc u cioci na imieninach po prostu wychodzisz i wracasz za 30 minut, nie możesz się dać skusić na przeciągnięcie w czasie bo akurat zupa stygnie. Jedno jest pewne, uczy to bardzo życia z zegarkiem w ręku, bycia punktualnym i częstego spoglądania w kalendarz. Trochę przypomina mi się serial “Mr. Robot” i Whiterose, jako “władca czasu”. Trudne jest również tłumaczenie innym, że właśnie musisz iść spać. W zasadzie to jest najtrudniejsze, no i może jeszcze sytuacje kiedy pracujesz na etacie lub siedzisz na wykładzie. Ogólnie przypadnie do Ciebie łatka, albo imprezowicza albo lenia, który ciągle śpi, a jest zupełnie odwrotnie. Ludzie będą chcieli Ciebie naprostować, nie raz usłyszysz że Twoje zachowanie jest karygodne – chodzi o opuszczanie imprez w trakcie, przerywanie rozmów itd…
Podsumowanie
Tak czy inaczej trybu tego używają wojskowi, kosmonauci, a nawet można powiedzieć, że lekarze na dyżurach. Nie wiem czy zastanawiają się nad fazami, czy po prostu kładą się ze zamęczania, tam gdzie stali. Jedno jest pewne, egzystując z innymi, jest to tym trudniejsze, im bardziej sen skracamy. Dodatkowo powiem, że najtrudniej wytłumaczyć takie spanie w ciągu dnia płci żeńskiej. Z pewnością będziesz słyszał teksty w stylu “czym się tak zmęczyłeś, przecież nic nie robiłeś, noc jest od spania”. No tak, spałeś ale nie tradycyjnie 9h tylko 4-5h i robisz teraz drzemkę 30 minut, niestety często logika w odpowiedzi nie działa ;).
Moje 3 miesięczne doświadczenia nie dadzą informacji, których udzieliliby kosmonauci pracujący w tym trybie gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Czytałem, że potrafią spać Ubermanem cały rok. Oczywiście wykorzystują do tego dodatkowe mechanizmy wprowadzania i wyprowadzania się ze snu. Na zakończenie powiem, że byłem bardziej produktywny nie tylko dla tego, że miałem więcej czasu i korzystałem ze świeżości umysłu po każdej pobudce. Dużo dawało poukładanie dnia co do minuty. Wyjście na trening itd… nie ma, że pada, nie ma że boli 🙂 szedłem i ćwiczyłem. Nawet jak nie będziesz chciał kontynuować takiego trybu, to wiele nauczy Ciebie sama próba podjęcia wyzwania.
Thanks, great article.